No to zaczynamy!

Jeśli ma to być lot z polonistką to najlepiej na skrzydłach poezji. A jeśli z wesołą polonistką to koniecznie z utworem Olka Grotowskiego i Małgorzaty Zwierzchowskiej. Wiersz ten idealnie oddaje klimat mojego wewnętrznego świata.

i-malgorzata-zwierzchowska-olek-grotowski-najwieksze-hity

Romantyczna polonistka (Zachwycenie)

Gdy czasem młoda polonistka
Taka naiwna, schludna taka,
Egzaltowana, świeża, czysta,
Że chciałoby się siąść i płakać.

Więc gdy ta polonistka właśnie,
Małpując młodopolskie pozy,
Wybiegnie o porannym czasie
Boso na łąkę między brzozy,
Poigra z pliszką i skowronkiem
Oraz z pudliszką i z biedronką,
Przywita ze wschodzącym słonkiem,
Wołając: – Witaj jasne słonko!

Z róż i powojów splecie wieńce,
Pomacha rączką do motyla,
Kraśnym obleje się rumieńcem
Widząc jak pszczółka kwiat zapyla.

Coś z Anny German gdy zanuci,
Wyrecytuje coś z Asnyka,
A potem bardzo się zasmuci
Nad żabką, którą bocian łyka,

I chcąc zapłakać nad półtrupem
(bo drugie pół ten bocian urwał)
Wlizie tą bosą nogą w kupę
I wyda okrzyk: – Ożesz kurwa!

To – jeśli byłbym na tej łące
Naocznym świadkiem tego zgrzytu –
Jak jestem facet niepijący,
Pół litra wychlałbym z zachwytu!

Jedna myśl w temacie “No to zaczynamy!”

Leave a Reply