Jest wieczór. Jeszcze niezupełnie ciemno, szaro zaledwie. Ruch jednak nie zmniejsza się. To miasto nigdy nie zasypia. Mały tłumek wychodzi z metra. Masa ludzka trochę rozwodniona przez kolory wieczoru przesuwa się w sobie wiadomych kierunkach. Ostre wycie syreny rozrywa nagle zwykłe miejskie monotonne szuranie i buczenie. Tuż obok mnie, z prawej strony jacyś ludzie w pośpiechu przykrywają białym prześcieradłem kogoś na noszach. Przechodnie ignorują ten obrazek. Jestem przechodniem. Kropeczką żywej materii. Mijam The Harold Bistro, gdzie rano jadłam pyszne śniadanie. Ludzie wewnątrz restauracji zajęci są rozmową. Mimowolnie zadzieram głowę, spoglądając w kierunku górnych pięter otaczających mnie wieżowców. Wielkie budowle, niemi świadkowie pulsującego życia, skradającej się śmierci, śmiechu i łez. Lecę w kierunku Times Square. Mimo że zmrok już zapadł, tutaj jest jasno zupełnie. Wielkie, świetlne bilbordy reklamują drogie marki ubrań i kosmetyków, informują o premierach filmów i przedstawień. Piękni, oryginalni ludzie z monstrualnych telebimów demonstrują luksusowe rzeczy. Muzyka, śmiech, głośne rozmowy tworzą kakofonię dźwięków. Zgiełk. Szaleństwo. Wtapiam się. Time Square wciąga mnie, pochłania. Jak Piekło. Jak Hades. „Hades Town”.
Przede mną jedno z lepszych artystycznych doznań w życiu – widowisko, musical „Hades Town” na Broadway’u.
Broadway jest jednym z wiodących ośrodków sztuki teatralnej. To kilkadziesiąt teatrów znajdujących się w okolicy ulicy Broadway w Nowym Yorku na Manhattanie. Każdy z teatrów zazwyczaj gra tylko jedną sztukę, najczęściej 8 razy w tygodniu przez wiele lat. Najpopularniejsze sztuki grane są nieprzerwanie przez ponad 30 lat.
„Hades Town” to adaptacja mitu o Orfeuszu i Eurydyce. Opowieść osadzona została w mieście, którym rządzi Hades wraz z żoną Persefoną. Orfeusz to młody artysta, który skupiony jest na stworzeniu najpiękniejszej pieśni o cudownych właściwościach. Jego ukochana Eurydyka umiera i staje się własnością Hadesa. Orfeusz postanawia ją odzyskać. Czarując swoim śpiewem, dostaje się przed oblicze mrocznego pana. Persefona zauroczona talentem Orfeusza przekonuje Hadesa, by zgodził się uwolnić Eurydykę. Warunek jest jedynie taki, że Orfeusz nie może obejrzeć się za siebie, nie może spojrzeć na podążająca za nim ukochaną. Wyruszyli w drogę z piekła. Śpiewak nie sprostał zadaniu i Eurydyka zniknęła na zawsze.
Tę prostą historię udało się zamienić w prawdziwe widowisko. Obrotowa scena zaprojektowana dla tego tylko przedstawienia i inne ogromne, ruchome elementy scenografii tworzyły genialne efekty specjalne. Do tego muzyka grana na żywo, brawurowa choreografia, kostiumy i świetna gra aktorów złożyły się na niesamowity show z wielkim rozmachem.
Przeżycie było ogromne i godne polecenia. Będąc w Nowym Yorku, na pewno warto wybrać się do jednego z broadwayowskich teatrów. Samo miasto jest ogromne, może przytłoczyć. Jednak nigdy wcześniej, nigdzie nie widziałam widowiska na podobnym poziomie.