Mówi się, że połowy są równe. I jeszcze czasem dodaje: i kropka. A ja wam powiem, że mam wątpliwości. Weź połowę kurczaka i połowę konia. Równe są? Hę? Taki mi tu wyszedł przez przypadek żart jak żywcem z „Familiady” wzięty.
Tag: #poezja
Róbmy swoje!
Ech.. nie tak dawno omawialiśmy na lekcji utwór „Róbmy swoje” Wojciecha Młynarskiego, nieodżałowanego poety, który odszedł kilka dni temu.
Raz Noe wypił wina dzban
I rzekł do synów: Oto
Przecieki z samej Góry mam-
Chłopaki, idzie potop!Widoki nasze marne są
I dola przesądzona,
Rozdzieram oto szatę swą-
Chłopaki, jest już po nas!A jeden z synów- zresztą Cham-
Rzekł: Taką tacie radę dam:Róbmy swoje!
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje!
Póki jeszcze ciut się chce,
Skromniutko, ot, na własną miarkę
Zmajstrujmy coś, chociażby arkę! Tatusiu:
Róbmy swoje! Róbmy swoje!
Może to coś da- kto wie?
Badania okresowe
Co kilka lat trzeba je zrobić. Badania okresowe, czyli wycieczka do lekarzy specjalistów w celu uzyskania pieczątki „Zdolny do pracy jako nauczyciel” z datą i podpisem lekarza medycyny pracy. Ponieważ na co dzień wysilam swój głos laryngolog obowiązkowo. W tym roku po raz pierwszy jeszcze okulista. Bo pracuję przy komputerze. Mus to mus. Pani w rejestracji założyła mi kartotekę i kazała czekać pod pokojem nr 22. Usiadłam więc i czekam. Po 10 minutach wezwano mnie. Lekarka zrobiła badanie komputerowe i kazała mi czekać przed pokojem nr 23. Czekam. 15 minut. Czas wlecze się. Obserwuję ludzi, którzy obserwują swoje telefony albo buty. W końcu wezwano mnie. Doktor pochylony nad papierami nawet nie podniósł wzroku, gdy weszłam, stukając obcasami. Poprawiłam wąską spódnicę, usiadłam na przeciwko. Doktor milczy i coś pisze. Słychać długopis, którym przepisuje coś z jednej kartki na drugą. Nie mogę opędzić się od myśli, że u specjalisty od oczu oczy liczą się najmniej. Nagle pada rzeczowe pytanie: „Ile pani ma lat?” Na co ja z udanym oburzeniem: „No wie pan co?!” Reakcja była natychmiastowa! Wreszcie podniósł wzrok znad swoich papierów. To jest bezcenne uczucie zobaczyć na przeciwko siebie inteligentną istotę. Olśnienie! Parę sekund szczerej radości. Uśmiech i normalna rozmowa.
No to zaczynamy!
Jeśli ma to być lot z polonistką to najlepiej na skrzydłach poezji. A jeśli z wesołą polonistką to koniecznie z utworem Olka Grotowskiego i Małgorzaty Zwierzchowskiej. Wiersz ten idealnie oddaje klimat mojego wewnętrznego świata.