Pamiętam, jak zawsze czekałam na rozpoczęcie roku. Przynajmniej w podstawówce. Mimo że trzeba było stać w długiej kolejce, żeby zaopatrzyć się w potrzebne rzeczy, bardzo to było miłe. Nowe zeszyty, ołówki, pióro, kredki Bambino, chiński piórnik zamykany na magnesik… Tak jakby życie na nowo się rozpoczynało! Podręczniki po kolegach ze starszej klasy, oczywiście po takich, co nie niszczą książek, co umieją szanować. Przeglądałam te książki z ciekawości, czego będziemy się uczyć w nowym roku. Nie byłam wcale w tym osamotniona. Mam wrażenie, że dla wielu uczniów początek roku był takim czasem radosnego napięcia, oczekiwania na coś dobrego.
Skąd brała się ta magia? Być może to ograniczona dostępność szkolnych materiałów, gdzie nowe farby czy kredki były wspaniałymi zdobyczami? Może samodzielne oprawianie książek w arkusze szarego papieru? To chyba dawało poczucie, że coś ode mnie zależy, że muszę włożyć trochę wysiłku, że trzeba tę wyprawkę szkolną wymarzyć, wyczekać, wystać w kolejce.
Teraz wszystko odbywa się bez rytuałów. Bywa, że dzieci nawet nie uczestniczą w szkolnych zakupach. Po prostu mama przynosi ze sklepu, to co jest na liście. Wszystko kolorowe, wyszukane, bo producenci dwoją się i troją, żeby ich produkt się wyróżniał. Nawet jak czegoś nie ma, można dokupić nawet w sklepie za rogiem. Podręczniki z biblioteki przydziela pani, nie ma wybierania, marudzenia… Nie ma tej dawnej magii, przyjemność oczekiwania jest żadna albo mocno zredukowana.
Patrzę na moje dzieci i szkoda mi trochę, że tak to wygląda. Chociaż z drugiej strony mają takie atrakcje, o których mnie się nawet nie śniło. I być może one będą kiedyś z sentymentem wspominać stare, dobre PS4 i to jak latały po mieście z aplikacją w telefonie za pokemonami, łapiąc razem z nimi ostatnie dni wakacji. A też książki czytają dla własnej przyjemności, więc nie ma co płakać za tymi kolejkami po zeszyty i kredki;)
Ja już zaczęłam planować pracę w nowym roku. Czeka mnie dużo zmian, trochę wyzwań. Czekam na nowy podręcznik i obudowę multimedialną do niego. Niedługo poznam moich nowych uczniów. Trochę się stresuję, nie ukrywam, ale mam też nadzieję, że będzie dobrze i szybko się polubimy.
Jeśli ogarnęła Pani 3s, to ogarnie Pani każdego ❤
To się okaże;) dzięki za słowa pociechy<3 Powodzenia w nowej szkole!