Ech.. nie tak dawno omawialiśmy na lekcji utwór „Róbmy swoje” Wojciecha Młynarskiego, nieodżałowanego poety, który odszedł kilka dni temu.
Raz Noe wypił wina dzban
I rzekł do synów: Oto
Przecieki z samej Góry mam-
Chłopaki, idzie potop!Widoki nasze marne są
I dola przesądzona,
Rozdzieram oto szatę swą-
Chłopaki, jest już po nas!A jeden z synów- zresztą Cham-
Rzekł: Taką tacie radę dam:Róbmy swoje!
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje!
Póki jeszcze ciut się chce,
Skromniutko, ot, na własną miarkę
Zmajstrujmy coś, chociażby arkę! Tatusiu:
Róbmy swoje! Róbmy swoje!
Może to coś da- kto wie?
Raz króla spotkał Kolumb Krzyś,
A król mu rzekł: Kolumbie,
Pruj do lekarza jeszcze dziś,
Nim legniesz w katakumbie!Nieciekaw jestem, co kto truć
Na twoim chce pogrzebie,
Palenie rzuć, pływanie rzuć
I zacznij dbać o siebie!A Kolumb skłonił się jak paź,
Po cichu tak pomyślał zaś:Róbmy swoje!
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
póki jeszcze ciut się chce!
I zamiast minę mieć ponurą,
Skromniutko, ot, z Ameryk którą- odkryjmy…
Róbmy swoje! Róbmy swoje!
Może to coś da- kto wie?Napotkał Nobla kumpel raz
I tak mu rzekł: Alfredzie,
Powiedzieć to najwyższy czas,
Że marnie ci się wiedzie!Choć do doświadczeń wciąż cię gna,
Choć starasz się od świtu,
Ty prochu nie wymyślisz, a
Tym bardziej dynamitu!A Nobel spłonił się jak rak,
Po cichu zaś pomyślał- jak?Róbmy swoje!
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
póki jeszcze ciut się chce!W myśleniu sens, w działaniu racja,
Próbujmy więc, a nuż fundacja- wystrzeli?
Róbmy swoje! Róbmy swoje!
Może to coś da- kto wie?(…)
Podejrzewam, że wielu z was zna tę wpadającą w ucho melodię. To „róbmy swoje” tyle razy powtórzone jest prostą receptą na sukces albo w ogóle na cokolwiek pozytywnego. Pewnie, że czasem się nie chce. Bywa, że tak jak Noe załamujemy ręce albo nikt w nas i nasze pomysły nie wierzy. Warto jednak słuchać rad tych, którzy nam sprzyjają, nie odpuszczać marzeń, robić swoje. „Skromniutko, tak na własną miarkę”, znajdź motywację, odkryj to, do czego jesteś stworzony, myśl i działaj. W tym jest sens i racja.
Pragnienie szybkiego, spektakularnego sukcesu i dużych pieniędzy bez wysiłku jest oczywiście ogromne. Ale to nie przychodzi, kiedy leżymy na kanapie i biernie oddajemy się słodkim marzeniom. A z tyłu głowy czai się presja, depresja i ta przykra myśl, że coś przegapiamy.
Możliwe, że istnieje jeszcze inna recepta na sukces i w ogóle na życie. A mnie się ta podoba. Wiersze Młynarskiego motywują, otwierają oczy, inteligentnie i trafnie komentują rzeczywistość.
Dzisiaj pierwszy dzień wiosny! Będzie zielono, będzie ciepło! Grasz w zielone? GRAM!
Przez kolejne grudnie, maje
Człowiek goni jak szalony
A za nami pozostaje
Sto okazji przegapionych
Ktoś wytyka nam co chwilę
W mróz czy w upał, w zimie, w lecie
Szans niedostrzeżonych tyle
I ktoś rację ma, lecz przecieżJeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany
Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną
Jeszcze zimowe śmiecie na ogniskach wiosny spłoną
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali
Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali
My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie
Jeszcze nie, długo nie
Bardzo lubię czytać pani bloga, tyle w nim dobrych i madrych myśli, inspiruje i bawi, pozdrawiam serdecznie
Cieszę się bardzo, wszystkiego dobrego:)