Od kilku dni chodzę z tym tematem w głowie. Zastanawiam się, jak motyw strachu traktowany jest w literaturze i w języku. Czy strach jest dobry, czy zły? Czy wolno nam się bać? Czy jest taki strach, którego nie zaakceptujemy i taki, który usprawiedliwimy?
Czytaj dalej StrachKategoria: Lekcje poza szkołą
No to się porobiło!
Życie to jednak potrafi zaskoczyć. Planowaliśmy pracę, naukę, wyjazdy i co tam jeszcze, a tu kwarantanna. Zamiast w klasie, siedzę na kanapie z laptopem na kolanach i próbuję robić sobie jakiś porządek w głowie. Dochodzę do coraz ciekawszych wniosków na swój temat.
„Czuły narrator” – mowa noblowska Olgi Tokarczuk
Eseju „Czuły narrator” wygłoszonego w Akademii Szwedzkiej przez Olgę Tokarczuk słuchałam wczoraj z uwagą, dumą, wzruszeniem, ale także z nutką niepokoju i goryczy. Ta mowa noblowska jest niesłychanie trafnym i mądrym komentarzem rzeczywistości, który jednak dotrze do nielicznych i niestety niedługo utonie w szumie świata. Wybaczcie ton wynikający ze szczerego poruszenia, ale o ileż lepsi, zdrowsi i piękniejsi mogliby być ludzie, gdyby tak każdy umiał przefiltrować przez siebie z uwagą i czułością słowa naszej noblistki! Ten artykuł składa się z fragmentów przemówienia noblowskiego, moich komentarzy i refleksji. Z całą pewnością warto samemu wysłuchać lub przeczytać całość eseju, który jest dostępny w internecie.
Czytaj dalej „Czuły narrator” – mowa noblowska Olgi TokarczukLudzie i roboty
W drugiej połowie sierpnia nauczycielom powracającym we wrześniu do pracy włącza się stan lekkiego niepokoju. U mnie objawia się bezsennością. Kiedy tak sobie nie śpię w uśpionym domu, rozmyślam o różnych związanych z nadchodzącym rokiem szkolnym rzeczach i rozwija się we mnie coś na kształt kreatywności.
Ostatnie noce przyniosły refleksje o teatrze, lalkach, żywych aktorach. Dalej snułam myśl o sztucznej inteligencji, humanoidalnych robotach, które już przecież istnieją, i które z dużym prawdopodobieństwem staną się w bliżej nieokreślonej przyszłości dostępne jak komputer czy telefon komórkowy.
Czytaj dalej Ludzie i robotySłowa, słowa, słowa…
Kilka lat temu byłam na wykładzie znanego polskiego językoznawcy pana profesora Jerzego Bralczyka. Wykład trwał ponad dwie godziny i przez cały ten czas profesor potrafił utrzymać 100% uwagi słuchaczy. Logika wywodu, umiejętność stopniowania napięcia czy wplatania między trudne fragmenty z wiedzy o języku lekkich, zabawnych anegdot to sztuka do pozazdroszczenia. Do dzisiaj pamiętam dowód, że słowa w języku polskim samym swoim brzmieniem wiele mówią o przedmiocie, który nazywają. Taka szklanka. Czyż nie nazywa rzeczy kruchej i delikatnej? A kubek – czyż nie mówi o naczyniu o grubych ściankach? Bardzo mi się to spodobało.
W języku polskim są na przykład słowa szemrzące: szmery, trzaski; słodkie: pierniczek, miód, cukierki; lekkie: duch, westchnienie, motyl; mroczne: groby, lochy, smoła; a nawet mokre: chlapać, kropla, plusk. Jeśli pojedyncze słowa tak działają na emocje i wyobraźnię, to co dopiero połączenia słów! Umiejętnie dobrane tworzą piękne wiersze, poruszające przemówienia, fascynujące wykłady.