Jan Kochanowski zwany Mistrzem z Czarnolasu urodził się w 1530 roku w Sycynie niedaleko Zwolenia. Przyszedł na świat w rodzinie szlacheckiej, jako czternastolatek rozpoczął studia na Akademii Krakowskiej. Mając dwadzieścia lat, wyruszył w podróż po Europie. Zwiedził Królewiec, Padwę, Neapol, Rzym, Paryż. W Padwie zatrzymał się na dłużej, by trochę postudiować na tamtejszym uniwersytecie. Zdobył solidną wiedzę humanistyczną. Studiował historię i języki starożytne: hebrajski, łacinę, grekę. Wypracował własny system poglądów filozoficznych, głosił epikureizm i stoicyzm.
Życie dworskie
Po powrocie do Polski rozpoczął życie na dworach magnatów i w końcu na dworze królewskim Zygmunta Augusta pełnił funkcję sekretarza królewskiego. Przyjął także niższe święcenia kapłańskie, z których zrezygnował jednak i ożenił się z Dorotą Podlodowską.
Okres czarnoleski
Ze swoją żoną zamieszkał w Czarnolesie, aby wieść żywot ziemianina. O szczęściu i spokoju poety w tamtym okresie dowiadujemy się na przykład z fraszki „Na dom w Czarnolesie” czy „Na lipę”. Szczęście rujnuje śmierć dwóch córek poety Hanny i Urszulki. Odejście tej ostatniej skłoniło poetę do napisania cyklu trenów, kunsztownych utworów żałobnych upamiętniających ukochane dziecko. Jan Kochanowski zmarł w 1584 roku w Lublinie prawdopodobnie na zawał serca. Jego nagrobek znajduje się w Zwoleniu.
Co zawdzięczamy poecie?
- Dzieła Jana Kochanowskiego wywarły ogromny wpływ na kształt i rozwój literatury polskiej, a w literaturze staropolskiej poeta ten zajmuje pierwsze miejsce. To pierwszy twórca polski, który zasługuje na miano umysłu renesansowego.
- Jest uważany za ojca literatury polskiej. Dzięki niemu utrwalił się wzór artysty samotnego, obdarzonego talentem, oddanego muzom, lecz niezrozumianego przez ludzi.
- Propagował ideał patriotyzmu. Troszczył się o losy państwa. Dał tego wyraz w Pieśniach oraz w dramacie Odprawa posłów greckich.
- Propagował ideał sielskiej arkadii i chwalił spokojne wiejskie życie.
- Kreował wizję świata jako misternej, doskonałej maszynerii, człowieka jako wspaniałe dzieło Boga, ale także jako marionetkę w boskich rękach i Stwórcy jako genialnego Architekta. Wszystko to stanowiło harmonijną, działającą zgodnie z planem strukturę.
- Zaprezentował wizję człowieka i kondycji ludzkiej. Zobrazował kruchość istnienia, ale był piewcą życia i kazał się po epikurejsku cieszyć jego urokami: kochać, ucztować. Jednak z umiarem, pamiętając o zasadzie złotego środka.
- Wprowadził do literatury bohatera dziecięcego, czyniąc z Urszulki bohaterkę Trenów.
- Bogactwo obserwacji dotyczących świata, ludzi i różnych wartości zawarł we fraszkach.
Co trzeba wiedzieć o fraszkach Jana Kochanowskiego?
Ogólne informacje o cechach fraszki znajdują się we wpisie o gatunkach lirycznych. Warto wiedzieć, że w tej błahej formie można zawrzeć poważne życiowe tematy. Fraszki są skarbnicą myśli ujętych w ulotne postacie. Konstrukcja tych krótkich utworów jest być może krucha, ale zarazem skomplikowana.
Kochanowski porównuje je do labiryntu zbudowanego przez Dedala (cieśla co „pióra szychtuje do ramienia” to poeta, twórca fraszek) zbudowanego dla Minotaura („rogaty chłopobyk” wyobrażający tajemnice skrywane w utworze), a przemierzanego przez Tezeusza dzięki Ariadnie (odbiorca fraszek). Cały „dziwny Labirynt” to myśli splątane w zbiorze fraszek. Tyle motywów mitologicznych w jednej fraszce świadczy o renesansowym umiłowaniu antyku.
Do fraszek
Fraszki nieprzepłacone, wdzięczne fraszki moje,
W które ja wszytki kładę tajemnice swoje,
Bądź łaskawie Fortuna ze mną postępuje,
Bądź inaczej, czego snać więcej się najduje.
Obrałliby się kiedy kto tak pracowity,
Żeby z was chciał wyczerpać umysł mój zakryty:
Powiedzcie mu, niech próżno nie frasuje głowy,
Bo się w dziwny Labirynt i błąd wda takowy,
Skąd żadna Aryjadna, żadne kłębki tylne
Wywieść go móc nie będą, tak tam ścieżki mylne.
Na koniec i sam cieśla, który to mistrował,
Aby tu rogatego chłopobyka chował,
Nie zawżdy do wrót trafi, aż pióra szychtuje
Do ramienia, toż ledwe wierzchem wylatuje.
Inne wybrane fraszki:
- Na zdrowie – poeta podkreśla wagę zdrowia. Wszystko jest dobre: bogactwo, tytuły, uroda, młodość, ale pod warunkiem że człowiek jest zdrowy. Co znamienne zdrowie doceniamy dopiero wtedy, gdy je utracimy: Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz.
- Na dom w Czarnolesie – poeta nie umniejsza roli człowieka w kierowaniu swoim losem. Bóg stwarza i błogosławi, ale to moja praca: Panie to moja praca, a zdarzenie Twoje. Dom w Czarnolesie jest schronieniem, ostoją. Marmurowe pałace zostawia poeta innym. Sam wyznacza zbiór wartości, które dają człowiekowi spokój i szczęście: zdrowie, czyste sumienie, ludzką życzliwość, uczciwe pożywienie, dobre obyczaje i nieprzykrą starość.
- Na lipę – to zaproszenie do odpoczynku w cieniu słynnej czarnoleskiej lipy, do rozkoszowania się upojnym spokojem przyrody, przeniesienia w arkadyjskie rejony ukochane przez poetę.
- O żywocie ludzkimi – wszystko, co robimy, czy mówimy, to fraszki, jesteśmy marionetkami w rękach Boga, a więc nie potrzebujemy zbytnio martwić się o doczesne sprawy: władzę, urodę, pieniądze, sławę. Wszystko to przeminie, a po skończonym przedstawieniu wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom. Łątki to właśnie lalki, marionetki.
- O doktorze Hiszpanie – to fraszka, która pokazuje, że na renesansowych dworach dobrze się bawili! Próżno usiłował uciec od biesiady doktor Hiszpan, który nie miał ochoty na mocne trunki. Kompania ruszyła do jego komnaty, chociaż doktor nie puścił, ale drzwi puściły. Rzecz skończyła się tak, że bohater poszedł spać trzeźwy, a wstanie pijany.
Co trzeba wiedzieć o Pieśniach?
Ogólne informacje o cechach pieśni znajdują się we wpisie o gatunkach lirycznych. Jeśli chodzi o tematykę Pieśni Jana Kochanowskiego, to są wśród nich między innymi:
- pieśni biesiadne Miło szaleć, kiedy czas po temu – poeta – podmiot liryczny zachęca do zabawy, kiedy jest na nią czas, zaprasza do wspólnej radości ponad podziałami, do korzystania z chwili obecnej i porzucenia trosk o jutro, bo przyszłość jest już przez Boga zaplanowana.
- miłosne Pieśń XXI
- refleksyjne Pieśń IX Księgi wtóre [Nie porzucaj nadzieje…] – podmiot liryczny uświadamia, że nie ma nic bardziej stałego niż zmiany. Fortuna czyli los kołem się toczy, dlatego nie należy się zbytnio martwić, kiedy jest źle, trzeba mieć nadzieję na odmianę losu. Nie powinniśmy też popadać w nadmierną euforię w chwilach szczęścia, bo szczęście także przeminie. Wartością jest więc spokój i umiarkowanie we wszystkim.
- religijne [Czego chcesz od nas Panie…] – to pochwała Stwórcy i jego dzieła. Zbiorowy podmiot liryczny (wierni) dziękuje za dary Boga: niebo, urodę ziemi, ład i porządek na świecie.
- patriotyczne Pieśń XIV [Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie…] – tu podmiot liryczny zwraca się do rządzących, aby pamiętali, że wiele od nich zależy, a ponadto że oni także mają nad sobą Pana, który kiedyś osądzi ich uczynki i decyzje.
Pieśni poruszają problematykę przemijalności, cnoty, rozumu, patriotyzmu, nieśmiertelności poezji, zachwytu światem – dziełem Boga, natury i życia, miłości. Kochanowski dąży do ideału złotego środka. W życiu należy, według filozofii epikurejczyków, używać życia i poznawać jego rozkosze, dążyć do szczęścia i chwytać dzień „carpe diem”, bo wszystko przemija. Lecz należy także wzorem stoików zachować spokój i umiar, męstwo i cnotę, i dobrą sławę, bo szczęście nie tkwi w zaszczytach i bogactwie, lecz w harmonii i umiejętności zachowania równowagi.
Co trzeba wiedzieć o Trenach?
Ogólne informacje o cechach trenu znajdują się we wpisie o gatunkach lirycznych. Tren zawiera trzy elementy: pochwałę cnót zmarłej osoby, płacz po jej utracie oraz pocieszenie. Cykl XIX Trenów Kochanowskiego wiąże się z osobistą tragedią poety czyli śmiercią jego ukochanej córeczki Urszulki. Pojedynczy tren Kochanowskiego nie zawiera wszystkich wyżej wymienionych elementów, ale znajdziemy je wszystkie w całym cyklu. Element ostatni czyli pocieszenie zawarty jest w ostatnim utworze Tren XIX albo sen. Treny należy traktować całościowo jako cykl. Są one traktatem filozoficznym – konfrontacją dotychczasowej filozofii z otchłanią cierpienia po śmierci dziecka.
Wybrane Treny:
- Tren V jest właściwie rozbudowanym porównaniem (porównaniem homeryckim) Urszulka porównana została do małej oliwki, którą przypadkiem ściął „ukwapliwy sadownik” (śmierć), kiedy sprzątał ogród z chwastów i pokrzyw. Utwór kończy pytanie retoryczne: O zła Persefono, mogłażeś tak wielu łzam dać upłynąć płono?
- Tren VII rozpoczyna apostrofa do rzeczy, które pozostały po zmarłym dziecku i teraz przypominają o nim, potęgując rozpacz rodziców. Poeta używa eufemizmu „sen żelazny” zamiast śmierć, tak jakby nazwanie wprost było czymś, co przepełni czarę goryczy. Inny los miał spotkać Urszulkę i inna „łożnica”, inny posag miała wziąć na szczęśliwe życie pełne miłości. Tymczasem niestety i posag (białe giezłeczko czyli sukienka i bryłka ziemi pod główką), i ona w jednej skrzynce zamkniona.
- Tren VIII – w tym utworze widać dwa kontrastujące ze sobą obrazy poetyckie: radosny dom, po którym biegała Urszulka i pusty, smutny dom po jej odejściu. Tren zawiera pochwałę zalet dziecka: wesołe, grzeczne, miłe, radosne.
- Tren X – utwór rozpoczyna apostrofa do Orszulki i pytanie, gdzie się podziała. Podmiot liryczny wymienia różne możliwości: jest w niebie, w raju (wiara chrześcijańska), przebywa na szczęśliwych wyspach, a może w Hadesie (mitologia grecka), zmieniła się w słowika (reinkarnacja), a może czyści się w czyścu? Na koniec w słowach: Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest… podmiot liryczny zakłada, że być może nie istnieje żadne życie po śmierci, co jest wyrazem głębokiego kryzysu wiary poety. Pragnie on choćby na moment zobaczyć swoje dziecko, choćby w postaci cienia, „nikczemnej mary” czy snu.
- Tren XIX albo sen – w ostatnim trenie przychodzi pocieszenie. Zrozpaczony ojciec zapada w płytki sen, podczas którego odwiedza go jego zmarła matka z Urszulką na ręku. Opowiada o rozkoszach nieba i szczęśliwym życiu wiecznym. W niebie nie ma trosk, chorób, śmierci. Nie trzeba pracować, za to można oglądać Boga. Matka poety tłumaczy, że jego łzy i rozpacz nie powrócą życia Urszulce i że już nadszedł czas, aby jej syn pogodził się ze stratą i zaufał Bogu: Tego się, synu, trzymaj, a ludzkie przygody ludzkie noś! Jeden jest Pan smutku i nagrody.